Janina Lewandowska

Janina Lewandowska

Janina Lewandowska – przeszła do historii jako jedyna kobieta zamordowana w Katyniu. Była córką generała Józefa Dowbor – Muśnickiego, człowieka związanego z wojskiem od młodości. W 1884 roku wstąpił on do Korpusu Kadetów im. Mikołaja I. Wiedzę z dziedziny wojskowości poszerzył podczas studiów w Konstantynowskiej Szkole Wojskowej oraz Mikołajewskiej Akademii Sztabu Generalnego. Był uczestnikiem wojny rosyjsko-japońskiej, walczył na frontach I wojny światowej, gdzie reprezentował żołnierzy polskiego pochodzenia wcielonych do wojska rosyjskiego. Obejmując funkcję dowódcy powstania wielkopolskiego, zyskał uznanie rodaków i dał wyraz swojego zaangażowania w sprawę niepodległości Polski.

W wolnej Polsce generał Dowbor – Muśnicki kontynuował karierę wojskową. Budował też życie rodzinne. Ożenił się z Agnieszką z Korsuńskich, z którą miał czworo dzieci: synów, Gedymina i Olgierda oraz córki: Janinę i Agnieszkę. Rodzina generała często zmieniała miejsce zamieszkania, co było związane z jego służbą, by w końcu osiąść w Lusowie pod Poznaniem

Rodzinny spokój Dowbor – Muśnickiego zakłóciła śmierć chorej na gruźlicę żony. Osierocony generał sprawnie zarządzał majątkiem, jednak w pojedynkę trudno mu było wychowywać dzieci. Syn Giedymin wyjechał na studia do Tuluzy, gdzie szybko porzucił uczelniane obowiązki. Przestał się uczyć, tracił pieniądze na gry karciane, przez co popadł w długi i zmarł w przytułku dla ubogich. Drugi z synów, Olgierd, podobnie jak ojciec przejawiał zainteresowanie wojskiem. Ukończył Szkołę Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie, a następnie otrzymał skierowanie do 3. Pułku Lotniczego.  W wieku 24 lat, prawdopodobnie w wyniku zawodu miłosnego, popełnił samobójstwo.

Agnieszka, młodsza siostra Janiny, po śmierci ojca, 29 października 1937 roku, odziedziczyła rodzinny majątek w Lusowie. Po wybuchu II wojny światowej, zaangażowana w walkę z okupantem, została aresztowana przez gestapo (razem z Januszem Kusocińskim, słynnym sportowcem, mistrzem olimpijskim) i rozstrzelana w Palmirach. Miała wówczas 20 lat. Zginęła 2 miesiące po Janinie.

Utalentowana muzycznie Janina, uczyła się w konserwatorium w klasie fortepianu. Swojej niezależności dowiodła, gdy bez zgody ojca postanowiła towarzyszyć w występach lwowskiemu kabaretowi, który odwiedził Poznań. Generał postanowił wówczas ograniczyć córce dostęp do pieniędzy. Tym bardziej, że jej muzyczna pasja, podobnie jak i późniejsze zainteresowanie lotnictwem, nie zyskały jego uznania. Aby uniezależnić się finansowo od ojca, Janina podjęła pracę jako telegrafistka, tłumaczka, pracowała jako taper w kinie.  Przez cały czas utrzymywała kontakt z rodzeństwem i babcią.

W czasach Drugiej Rzeczypospolitej kobiety mogły latać samolotami jedynie sportowo, nie były przyjmowane do wojska. Janina jako córka wojskowego, spotykała się z samolotami podczas defilad Wojsk Wielkopolskich, miała również dostęp do szybowców i samolotów dzięki bratu, zajmującemu się lotnictwem.  Tak narodziła się jej wielka pasja. Młoda adeptka lotnictwa opanowała szybownictwo, skoki spadochronowe, ukończyła kurs obserwatorów lotniczych, pilota samolotów motorowych, a w 1937 uzyskała licencję pilota samolotów bojowych. Była pierwszą kobietą w Europie, która skoczyła na spadochronie z wysokości 5000 metrów. Poznała również tajniki radiotelegrafii.

W 1936 roku podczas lotniczych pokazów w Tęgoborzu poznała swego przyszłego męża Mieczysława Lewandowskiego- instruktora pilotażu z Krakowa. Ślub cywilny zakochani wzięli w czerwcu 1939 r. w Poznaniu, gdzie po śmierci ojca Janina zamieszkała razem z babcią. Niedługo potem w Tęgoborzu Janina i Mieczysław zawarli ślub kościelny. Po miesiącu miodowym spędzonym w Bieszczadach para rozjechała się do swoich miast, by uporządkować sprawy formalne i przygotować się do zawodów szybowcowych zaplanowanych na wrzesień 1939 roku.

Wraz z wybuchem wojny, Janina otrzymała kartę mobilizacyjną i skierowanie do pułku lotniczego. Razem z kolegami wyruszyła do jednostki w Lublinie. Piloci z Aeroklubu Poznańskiego zmierzający do Lublina dojechali tylko do Nekli, dalej droga kolejowa została już zbombardowana, dlatego przemieszczali się pieszo. 8 września dotarli do Lublina, potem przeszli do Trawnik i przez Buczacz do stacji Kopyczyńce. Gdy 17 września dotarła do nich wiadomość o sowieckiej napaści na Polskę, zdecydowali podzielić się na dwie grupy idące w kierunku Rumunii i Węgier. Janina była w grupie przemieszczającej się w kierunku węgierskiej granicy. 22 września grupa, w której była, została okrążona przez wojska sowieckie i wzięta do niewoli. Po aresztowaniu Janina podaje nazwisko męża, zmienia datę urodzenia. Z Husiatynia trafia do obozu w Ostaszkowie, Kozielsku. W kwietniu 1940 roku zostaje wraz z innymi jeńcami wywieziona do Katynia. Ginie od strzału w tył głowy. W kwietniu 1943 roku Niemcy dokonują ekshumacji polskich oficerów, znajdują kobiece zwłoki w za dużym mundurze pilota. Czaszkę jedynej kobiety wywozi do Wrocławia profesor Gerhard Buhtz i zostawia w Zakładzie Medycyny Sądowej Uniwersytetu Wrocławskiego. Po wojnie zbiorami opiekuje się prof. Bolesław Popielski, który zna pochodzenie czaszek, lecz ich historię przekazuje dopiero w wolnej Polsce w 1997 roku. W maju naukowcy pod kierunkiem dr. Jerzego Kaweckiego dowiedli, że czaszka znajdująca się we Wrocławiu należy do Janiny Lewandowskiej.  

Dramaturgia wrześniowych wydarzeń spowodowała rozminięcie się młodych małżonków Janiny i Mieczysława Lewandowskich. Gdy Mieczysław dojechał z Krakowa do Poznania, Janina była już w drodze do Lublina. Para, będąca małżeństwem zaledwie 50 dni, już nigdy się nie spotkała. Mieczysław Lewandowski, który czekał na Janinę w Poznaniu, został aresztowany przez Niemców i wywieziony do Krakowa. Zdołał przedostać się na Węgry, później do Francji i Anglii, gdzie walczył w Dywizjonie 307 „Lwowskich Puchaczy” i 305 „Ziemi Wielkopolskiej”. Do Polski powrócił w 1947 r.